czwartek, 22 sierpnia 2013

Część Czwarta.


Zapraszam do lektury:

"Nie brak nam spotkań na szczycie.
Jedyną rzeczą, jakiej nam brak, to wynik tych spotkań. "




Za oknem wiły się różnokolorowe łąki. Tu i ówdzie rosły kwiaty. Gdzieniegdzie były grządki warzywne i sady owocowe. Uczniowie jadący do Hagwartu – Szkoły Magii i Czarodziejstwa, byli zajęci każdy, czym innym. Jedni(głównie męska część) prowadzili ożywioną dyskusję o różnorodnych drużynach Quiddich’a i, w przypadku mugolaków, tłumaczyli czarodziejskim dzieciom zasady mugolskich sportów. Inni(zwłaszcza damska część pociągu) plotkowali i omawiali swoje wakacyjne przygody. Każdy siedział wraz ze znajomymi w osobnym przedziale Expresu Hogwart-Londyn. W jednym z takich oto przedziałów trwała jedna z licznych dyskusji.
- Ale gdzie Ona pobiegła? Mówiła coś Wam? – Spytała Ginny swojego brata, ognistego rudzielca o błękitnych oczach i piegowatej twarzy oraz Harry’ego, zielonookiego chłopaka, JEJ chłopka, o niesfornych kruczoczarnych włosach i okrągłych okularach.
- Słowo Ci daję Gin, że nic nam nie mówiła! Przecież wiesz, jaka on jest – powiedział Wybraniec – Zabiegana cały czas – powiedział, po czym złożyła na jej ustach całusa.
- Mi tez nic nie mówiła – dodał jej brat.
Po chwili do ich przedziału zapukała starsza czarodziejka z wózkiem pełnym różnorodnych przysmaków. Czekoladowe Żaby, Fasolki Wszystkich Smaków, karmelki i wiele innych łakoci ułożonych było w rzędach i wyglądało tak apetycznie, że zgromadzeni w przedziale natychmiast wykupili nie mały ich zapas. Panna Lovegood, drobniutka blondynka o pięknych, wiecznie rozmarzonych srebrzysto-niebieskich oczach, kupiła oczywiście budyń. Czekoladowy budyń.
Właśnie zaczęli dyskutować o tym co wszyscy inni w pociągu, gdy drzwi do ich przedziału otworzyły się z impetem, a w drzwiach stanął nie kto inny jak . . .
- Hermiona?!


Draco analizował całe to „spotkanie”. To nie mogło być możliwe. Nie, to pewnie tylko jakiś głupi żart. Tak! Profesor Mc-Wieczna-Dziewica na pewno żartowała. Na Salazara!. Przecież ta kobieta nigdy nie żartuje. Dlaczego akurat mnie to spotkało? Za jakie grzechy? No dobra, uzbierało by się ich parę . . . -naście, no ewentualnie -dziesiąt, ale „TO” by szczyt wszystkiego. Wparował właśnie do swojego przedziału i powiedział do chłopaka siedzącego przy oknie:
- Zabini, nie uwierzysz, co się stało! – Wykrzyczał Malfoy siadając na przeciwko przyjaciela. – Nie uwierzysz Stary!


- Nie no ja nie wierzę!!! – Wykrzyczała Mionka wchodząc do przedziału. Wszyscy popatrzyli na nią z ciekawością wypisaną na twarzy.
 - Herm, gdzie byłaś? Wybiegłaś z przedziału i nic nie powiedziałaś! – Wypaliła Ruda. Dopiero teraz spojrzała na swoich przyjaciół. Na jej twarzy malowała się wściekłość, ale tez i . . . zdziwienie? Po chwili jednak zostało tylko to drugie, a Hermiona odpowiedziała:
- Wybiegła na spotkanie Prefektów do pierwszego wagonu. Zapomniałam sobie o nim i byłam spóźniona. Zapomniałam też swojej odznaki i to po nią się wróciłam. A jak tam szłam to zgadnijcie, na kogo wpadłam? Na Tlenioną Fretkę! Okazało się, że Malfoy też był spóźniony. Gdy weszliśmy na zebranie, ono się już kończyło. Zresztą zacznę może od początku:

Weszli ramię w ramię na spotkanie prefektów naczelnych. Gdy to zrobili, wszystkie twarze były skierowane właśnie na nich. Nauczyciele nie ukrywali zdziwienia na ich widok. Zdziwieni byli również pozostali prefekci naczelni*, Cho Chang chińska dziewczyna o prostych czarnych włosach i czarnych oczach z Ravenclaw’u i Justin Finch-Fletchley wysoki chłopak o brązowych włosach i oczach z Hufelepuff’u
- Panna Granger, Panicz Malfoy? Gdzie wyście się podziewali. Myśleliśmy już, ze zrezygnowaliście z powrotu w ostatniej chwili. – Powiedział niemal na jednym tchu opiekunka domu Lwa. – Niestety spóźniliście się, czego nie pochwalam. Głupotą byłoby ukaranie Was stratą punktów jeszcze przed tym jak semestr zaczął się na dobre. – Hermiona wzdrygnęła się na samą wzmiankę o karze. – Nie chcę również karać was szlabanem, ale chyba nie mam inne . . .
- Zdaje mi się, że ja mam idealny pomysł. – Powiedział Mistrz Eliksirów**, przerywając byłej Gryfonce – chyba idealną karą dla tej dwójki będzie . . .

- Przerywasz w takim momencie? Powiedz w końcu, o co chodź! – Niecierpliwił się brunet – No dokończ opowiadać!
- Dobrze, już dobrze Diable. Na czym to ja skończyłem?
- Na tym, ze przerwał jej nasz ukochany opiekun.
- Acha, więc potem on powiedział:

- Zdaje mi się, że ja mam idealny pomysł. – Powiedział Mistrz Eliksirów**, przerywając byłej Gryfonce – chyba idealną karą dla tej dwójki będzie jak będą mięli wspólne patrole. A dokładniej będą razem wypełniali wszystkie czynności prefektów razem. Jako para, duet. Myślę, ze to powinno ich uspokoić i dąć nauczkę. Nareszce nauczą się współpracować. Nie sądzicie? – Zwrócił się do pozostałych pedagogów. Wszyscy jednomyślnie skinęli głowami, a Drops popatrzył na Gryfonkę i Ślizgona i powiedział:
- No to załatwione. Wasza dwójka będzie wypełniać obowiązki wspólnie. I bez dyskusji. A wy- popatrzył na Krukonkę i Puchowa – będziecie razem, a teraz możecie iść. – Powiedział staruszek, ale gdy zobaczył, że para spóźnialskich również wychodzi zamknął im zaklęciem drzwi przed nosem i dodał pospiesznie.- Nie! Wasz dwójka musi jeszcze chwilkę zostać. Chyba chcecie wiedzieć, gdzie będziecie spali? – Dwójka uczniów była zaskoczona.
- Spali? To nie będziemy spali tak gdzie zawsze? – Zapytała Mionka.
- Nie Panno Granger. W te wakacje kazałem zbudować w szkole oddzielny pokój dla Naczelnych Prefektów. Każde z Was czworga ma swój własny, dostępną tylko dla Was sypialnię. Chyba chcecie wiedzieć gdzie ona jest, prawda?
- Tak, panie dyrektorze. – Powiedział tym razem, Malfoy.
- No cóż. Dowiecie się na miejscu. Profesor McGonagall Wam tam zaprowadzi po uczcie razem z pozostałą dwójką. – I skinieniem głowy dał im znać, że mogą wyjść. Zrobili to, a potem oboje, nieco jeszcze zdziwieni poszli każdy w swoją stronę.

* * *
Gdy Hermiona wychodziła w pociągu nie wiedziała, czy ma się z tego obrotu spraw cieszyć, czy zadręczać. Przecież „Każdy medal ma dwie strony”. Z jednej Malfoy był największym palantem jakiego znała, ale z drugiej . . . wielkim ciachem. Nienawidziła siebie za to drugie, chociaż podświadomie miała nadzieję, że w tym przypadku rozum się myli. Nie wiedziała jednak, że kilka metrów dalej pewnym chłopkiem targały takie same emocje.

*Tak wiem, ze w książce jest ich 2, ale u mnie będzie po 1 na każdy dom. Przecież to jest „fanfikcja”. Moja fikcja.

**Tak chodzi o Snape’a, jak już pisałam lista ofiar jest u mnie inna niż w książce.


 Tamtatadam... Jak wam się podoba?
Trochę krótki, ale nie umiem jakoś pisać dłuższych.
Czytasz = Komentujesz
To motywuje.

EDIT. (2.11.13) poprawiałam tą część.

6 komentarzy:

  1. A więc jestem :) Przeczytałam wszystkie rozdziały i ... Teraz pewnie czekasz na jąś solidną, przydługą opinię? :D Żartuję, mam dzisiaj dobry humor i muszę ci powiedzieć, że fajnie mi się czytało to twoje opowiadanie. Tak lekko, sprawnie i szybko. Choć nie w smak mi twoje niektóre wtrącenia w nawiasach, trochę też nie masuje mi chrakterm Hermiony, Droco największym ciachem raczej nie był a w pociągu rzadko kiedy pojawiał się dorosły, to jednak ciekawa jestem jak to dales wszystko się u ciebie potoczy. Jest kilka błędów i literówek, ale się nie czepiam, bo wiem jak to może być uciążliwe :)
    Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgfadzam się z tb. ale jak na to ile j pisze to ... jest nieźle. mam na dysku miniaturki, które jakością przewyzszają ta.
      poprawiam napisane już części i beda one lepsze.
      miło mi czytac, ze fajnie ci się czytało.
      gdyby pod każdą notka ktoś zostawaioł komentarz, to miałabym motywacje, tak jak po twoim komentzrzu.

      gumisiek98

      Usuń
  2. no siema,w końcu możesz zajrzeć do mnie! :)
    zostaniesz moim członkiem? xD
    http://mylifesanders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ty możesz przeczytać moje notki i skomentować je?/ byłabym wdzięczna za twoją opinie xD

      a na twojego bloga Sanders zajrzałam <3

      Usuń
  3. opowiadanie jest bardzo klimatyczne i powiem szczerze,że wciąga..i jeszcze ta muzyka w liku *--*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słuchałam jej podczas pisania i postanowiłąm dać ludziskom szansę na słuchanie jej podczas czytania(o ile ktoś czyta)

      Usuń

Jeżeli już tutaj jesteś - zostaw po sobie ślad :D
To dla mnie na prawdę ważne ;)
Wasze komentarze motywują do dalszej pracy!